W weekend jeden z dyrektorów Banco Santander zasugerował na LinkedIn, że instytucja mogłaby chcieć stworzyć publiczny, autoryzowany łańcuch warstwy 2, który byłby kompatybilny z Ethereum. John Whelan, który kieruje jednostką ds. kryptowalut i aktywów cyfrowych w banku, zwrócił uwagę, że może on być przydatny w ramach EU DLT Pilot Regime.
Rozpocznie się on w grudniu tego roku i pozwoli instytucjom regulowanym na eksperymentowanie z security tokenami na dużą skalę. Podobne rozwiązanie planuje również Wielka Brytania.
Whelan jest jednym z bardziej doświadczonych dyrektorów w tej dziedzinie. W 2019 r. pomógł bankowi wypuścić obligację na publicznym blockchainie Ethereum. Santander był również zaangażowany w zeszłoroczną publiczną obligację blockchainową Europejskiego Banku Inwestycyjnego o wartości 100 mln euro.
Jego pytanie wywołało dyskusję, w której wyrażono wiele różnych opinii.
Warstwa 1 – blockchain z zezwoleniem
Na początku pojawiła się sugestia, aby instytucje regulowane tworzyły własne publiczne blockchainy z uprawnieniami warstwy 1. Jedna z odpowiedzi pochodziła od SWIAT, sieci blockchain zainicjowanej przez niemiecki DekaBank z wielkim planem zgromadzenia globalnych instytucji finansowych na jednej platformie do handlu cyfrowymi aktywami. Nie są oni jednak pierwszymi, którzy się tego podejmują. Podobne pomysły mają inne firmy, takie jak R3 i SETL/Digital Asset – ale SWIAT ma być kompatybilny z Ethereum.
Blockchain bez zezwolenia
Na drugim końcu spektrum ktoś zasugerował, że sektor finansowy powinien mieć „odwagę, aby działać w przestrzeni L1, publicznej, bez zezwoleń”. Z kolei członek zarządu ABC Bank, jednego z wiodących banków w Bahrajnie, stwierdził, że identyfikacja z założenia jest „ogromnym ułatwieniem w osiąganiu efektów sieciowych”. Żaden z nich nie wyjaśnił, w jaki sposób instytucje mogłyby zrezygnować z identyfikacji i zachować zgodność z przepisami. Na publicznych blockchainach pojawiają się jednak pewne aplikacje z zezwoleniami. Choć, jak zobaczymy, zezwolenia nie są jedynym problemem.
Dyrektor ABC stwierdził również, że prywatne blockchainy z zezwoleniem nie sprawdziły się, co spotkało się z uprzejmym sprzeciwem byłego prezesa firmy R3 Frédérica Dalibarda. Choć konsorcja z pewnością stanowią wyzwanie, istnieje kilka przykładów udanych wdrożeń opartych na blockchainie z zezwoleniem, takich jak rozwiązania firmy Baton Systems, które przetwarzają dziesiątki miliardów dziennie. Podobnie, Broadridge i JP Morgan posiadają rozwiązania Repo działające na jeszcze większą skalę. Jest też wiele innych przykładów.
Warstwa 2 z ochroną prywatności
Dalibard zwraca uwagę, że niedawny projekt Obscuro pracuje dokładnie nad tym, co zasugerował Whelan z Santandera. Oprócz swojego blockchaina korporacyjnego Corda, firma R3 opracowała rozwiązanie w zakresie prywatności – Conclave. Zespół Obscuro wykorzystuje wiedzę zdobytą podczas opracowywania Conclave do pracy nad Obscuro, rozwiązaniem Ethereum bez zezwolenia warstwy 2, które może być przydatne dla sektora instytucjonalnego. Kluczowym czynnikiem stojącym za jego konstrukcją jest rozwiązanie poważnej słabości wielu publicznych blockchainów – transakcje oczekujące w kolejce są widoczne dla wszystkich, co pozwala na ich wyprzedzanie, eliminując możliwości osiągania zysków. Nazwano to „Miner Extractable Value” (MEV)”.
Jeszcze inna osoba na LinkedIn podkreśliła, że jednym z efektów ubocznych rozwiązań warstwy drugiej jest fragmentacja ekosystemu.
Choć był to żywy temat na LinkedIn, nie poruszono pewnych kwestii. Nie wszystkie działania są takie same, a publiczne i prywatne blockchainy mogą być bardziej odpowiednie dla określonych przypadków użycia. Na przykład niektórzy mogą preferować prywatne blockchainy w przypadku złożonych przepływów pracy oraz w sytuacjach, gdy firma chce wchodzić w interakcje z własnym ekosystemem, np. ze swoimi dostawcami. Jeśli oferta ma charakter transakcyjny i publiczny, wówczas bardziej sensowne mogą być blockchainy publiczne. Pod warunkiem, że będą zgodne z przepisami. A koszty transakcyjne warstwy 1 Ethereum nie są opłacalne dla większości firm.
Kluczowym czynnikiem decydującym o wyborze między publicznymi i prywatnymi blockchainami będzie gotowość organów regulacyjnych do podejmowania ryzyka. Choć wielu uważało, że stablecoin Terra był wysoce ryzykowny, jego dramatyczny upadek i wynikające z niego straty inwestorów detalicznych prawdopodobnie przyciągną jeszcze większą uwagę organów regulacyjnych.