Ci, którzy kupili akcje Nvidii na początku roku i trzymają je do dziś z pewnością nie żałują. Akcje od początku roku wzrosły o 90% i są numerem jeden wśród zyskujących na całym indeksie Nasdaq 100. Wysoki wzrost cen akcji Nvidii pomógł jej stać się szóstą największą firmą pod względem kapitalizacji rynkowej. Nvidia przeskoczyła nawet Berkshire Hathaway należące do Buffetta. Przed nią jeszcze Amazon, ale aby wyprzedzić gigant ecommerce musiałaby utrzymać tempo wzrostu przez co najmniej rok.
Oczywiście z punktu widzenia analizy technicznej nic nie stoi na przeszkodzie, aby akcje Nvidii kontynuowały swój wykładniczy wzrost. Wysokie poziomy są przełamywane każdego dnia, a akcje rzeczywiście rosną stabilnie wyżej. Tylko, że ten szybki wzrost daje kilka znaków ostrzegawczych.
Kapitalizacja rynkowa Nvidii osiągnęła 692 miliardy dolarów. Przychody Nvidii z 2022 roku to około 27 miliardów dolarów. To stawia cenę akcji na poziomie ponad dwudziestopięciokrotności zarobków. Niewiarygodna liczba. Inny powszechnie stosowany wskaźnik, PER, osiąga astronomiczne 157. Jest to więc akcja bardzo przeceniona pod względem fundamentalnym.
Nawet z perspektywy konkurentów, takich jak AMD czy Intel, nie widzimy aż tak dużego rozdźwięku pomiędzy ceną akcji a fundamentami. AMD osiąga PER na poziomie 115, a Intel zaledwie 16,8. Akcje Nvidii pokazują więc klasyczny konflikt pomiędzy analizą techniczną a analizą fundamentalną. Z punktu widzenia analizy technicznej jest to akcja silnie wzrostowa. Z drugiej strony jest to akcja mocno przeceniona. Przyjrzyjmy się, co stoi za wzrostem ceny Nvidii, a co wręcz przeciwnie, przemawia za korektą?
Świetne synergie
Ogromną przewagą Nvidii jest właśnie przewaga techniczna nad konkurencją. Ich procesory graficzne są po prostu najlepsze. Nvidia powinna utrzymać tę przewagę jeszcze przez kilka lat. Co więcej, starają się oni osiągnąć wielką synergię w branży. Świadczy o tym chociażby opracowanie oprogramowania cuLitho, które przeznaczone jest dla producentów układów scalonych, takich jak TSM i ASML. Oprogramowanie to wykorzystuje sztuczną inteligencję, a w szczególności możliwości głębokiego uczenia się, do kontrolowania procesu produkcji nowych układów scalonych.
Całe oprogramowanie pozwala na przyspieszenie generowania tzw. fotomaski. Kiedyś proces ten trwał dwa tygodnie, ale teraz powinien zostać skrócony do jednego lub dwóch dni. To właśnie opracowanie specjalistycznego oprogramowania świadczy o ogromnej przewadze nad konkurentami. Bliższa współpraca z producentami chipów pozwoli oczywiście potem Nvidii na zwiększenie tej przewagi i przyspieszenie prac nad własnymi kartami graficznymi. Jednocześnie będzie miała wgląd w to, co dzieje się w całej branży, bo chipy od TSM czy ASML kupuje większość liderów w produkcji urządzeń elektrycznych.
Stawianie na sztuczną inteligencję
Akcje Nvidii korzystają z dużego zainteresowania sztuczną inteligencją. Skoro ChatGPT 3 ma 175 miliardów parametrów, a wersja 4 już aż bilion, to oczywiste jest, że do jej uruchomienia potrzebne będą duże centra danych wyposażone w potężne procesory. To właśnie stopniowe upowszechnianie i komercjalizacja AI zwielokrotni popyt na produkty Nvidii. Popyt na centra danych wykorzystujące AI będzie gwałtownie rósł. Jeśli AI jest kopalnią złota, Nvidia jest firmą, która sprzedaje łopaty.
Dziś jeszcze nie wiadomo, w jakim stopniu AI się upowszechni, ale możliwości są ogromne – od kamer rozpoznających twarze po autonomiczne farmy. Ciemną stroną AI, o której nie mówi się zbyt wiele, jest jej rozwój w wojsku. Pole AI bez wątpienia stanie się kolejnym polem bitwy. Na wyścigu zbrojeń w dziedzinie AI wiele zyskać może także Nvidia.
Prawdziwy język liczb
Sceptycy AI mogą twierdzić, że jest to klasyczna bańka inwestycyjna, taka jaką widzieliśmy przy rozwoju internetu. Z czasem AI stanie się coraz bardziej częścią naszego życia, podobnie jak Google. Może okazać się nawet czymś w rodzaju ulepszonej Wikipedii, której zasób wiedzy jest imponujący, ale nie uczy ludzi myślenia. AI będzie zyskiwała na znaczeniu, ale nie będzie zbawcą ludzkości. I to samo można w niewielkim stopniu rzutować na Nvidię.
Nowe centra danych AI rzeczywiście poprawią wynik firmy, ale tylko dzięki temu, że nie będzie ona dostrzegać problemów w innych miejscach. Pierwszym dużym problemem jest spadek zainteresowania tradycyjnymi pecetami i smartfonami. Popyt na PC na świecie spada już od 3 miesięcy i jak na razie nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał się odwrócić w najbliższym czasie. Drugim problemem jest odpływ zainteresowania wydobyciem kryptowalut. Deprecjacja większości cyfrowych aktywów oraz wzrost cen energii elektrycznej spowodowały, że wydobywanie kryptowalut przestało się opłacać. Dlatego nowe farmy kryptowalut nie potrzebowały nowych kart graficznych od Nvidii.
Prognoza ekonomiczna na rok 2024 od zarządu Nvidii mówi o 10% wzroście przychodów. To niewiele w porównaniu z prawie 100-procentowym wzrostem ceny akcji od początku roku. Zysk na akcję powinien wynieść około 3,98 – 5,80 USD. Z punktu widzenia fundamentów jest to więc wyraźnie przeceniona akcja.
Dobra inwestycja dla długoterminowych graczy?
Przy obecnych cenach kupowanie akcji Nvidii prawdopodobnie nie ma sensu. Szczególnie jeśli świat zmierza w kierunku recesji, a Fed utrzyma stopy na wysokim poziomie przez kolejny miesiąc lub nawet rok. Akcje Nvidii powinny doświadczytć korekty. To właśnie w przypadku większego spadku kursu Nvidii otwiera się możliwość wejścia w pozycję dla inwestorów, którzy wierzą w wielką przyszłość sztucznej inteligencji.
Ekspansja sztucznej inteligencji z pewnością ponownie rozdaje karty na amerykańskim rynku akcji, podobnie jak w przypadku internetu. Niektórzy z obecnych gigantów doczekają się upadku i ich czas po prostu się skończy. To duży plus dla długoterminowych inwestorów w akcje Nvidii. Ich produkty będą potrzebne przez następne dziesięć lat.