Złoto wciąż znajduje się stosunkowo blisko swojego rekordowego poziomu, który wynosi około 2080 USD za uncję. Były już trzy nieudane próby przebicia tego poziomu. Z technicznego punktu widzenia jest to bardzo zły wynik. Dopóki jednak cena złota utrzymuje się blisko tego poziomu, wciąż istnieje szansa na kontynuację trendu wzrostowego. Tak jak wielu zapowiadało od dłuższego czasu. Co zatem z popytem? I jak wygląda wykres cenowy?
Nawiasem mówiąc, z inwestycyjnego punktu widzenia „akcje wydobywcze złota” są znacznie bardziej interesujące niż bezpośrednie pochodne złota. Dają one bowiem pewną dywidendę, a jeśli trzyma się je wystarczająco długo, można przeprowadzić test czasowy. Instrumenty pochodne sprawdzają się najwyżej przez kilka miesięcy, ponieważ ich utrzymanie jest dość kosztowne. Ciągłe płacenie za swapy i rolowanie może doprowadzić do frustracji.
Popyt na złoto jest w tym roku bardzo silny
We wcześniejszych analizach wyjaśnialiśmy, że popyt banków centralnych na złoto był najsilniejszy od 50 lat. I nie jest to przesada. Rzeczywiście, banki centralne kupowały horrendalne ilości fizycznego złota. Największych zakupów dokonały banki centralne takich krajów jak Chiny, Indie, Rosja i Turcja. Ogólnie rzecz biorąc, trend zakupowy był znacznie silniejszy w krajach „wschodnich”.
Dlaczego banki centralne w ogóle trzymają złoto? Odpowiedź jest prosta: społeczeństwo je lubi. W przeciwnym razie banki centralne nie miałyby żadnego pożytku ze złota. W rzeczywistości złoto nie odgrywa żadnej roli we współczesnym systemie monetarnym. Jest ono w zasadzie reliktem przeszłości lub jest wykorzystywane do wybijania monet okolicznościowych itp. Jednak nawet na dużych renomowanych stronach internetowych często można zobaczyć, że banki centralne dywersyfikują w ten sposób swój portfel i jest to również rodzaj zabezpieczenia dla krajowej waluty FIAT. Są to jednak raczej mity.
Teoretycznie jednak bank centralny może wykorzystać złoto do wzmocnienia waluty. Coś w rodzaju interwencji walutowej. Może po prostu kupić krajową walutę na rynkach za złoto. Ale jak by to działało w rzeczywistości, nie do końca mamy pojęcie.
Uważamy, że banki centralne i tak powinny posiadać złoto. Nawet jeśli bank nie ma możliwości jego wykorzystania. Z psychologicznego punktu widzenia ma to sens. A psychologia jest ważna w polityce pieniężnej.
W każdym razie, w pierwszym kwartale tego roku banki centralne kupiły ponad 228 ton złota. W porównaniu z poprzednimi dwoma kwartałami jest to dużo mniej. Jednak w przeciwieństwie do wcześniejszych kwartałów, nadal jest to rekordowa ilość. Ogółem popyt osiągnął poziom około 1080 ton.
Znacząco wzrósł popyt w segmencie inwestycyjnym. Wyniósł on 273 tony. Od końca 2021 r. liczby z tego segmentu były zauważalnie niższe. Popyt z sektora technologicznego wyniósł 70 ton. Jest to poniżej średniej dla sektora technologicznego. Produkcja biżuterii wyniosła ponad 508 ton.
Złoto wciąż walczy i ma szansę się przebić
Kilka tygodni temu złoto po raz trzeci zawiodło w pobliżu kluczowego pasma w okolicach 2080 USD za uncję. Trzecia porażka jest bardzo złym wydarzeniem z technicznego punktu widzenia. Utworzy to bardzo niedźwiedzią strukturę. W tym przypadku jest to długoterminowa struktura niedźwiedzia. Niewielu jest wtedy chętnych do zajmowania długich pozycji w pobliżu wspomnianej strefy oporu. Ponieważ w języku forex jest to premia.
Z drugiej strony, często powtarzam, że najważniejsze jest to, jak kurs zachowuje się po odrzuceniu oporu. Przyjrzyjmy się jak zachowywał się kurs złota po wcześniejszych dwóch odrzuceniach. Wówczas doszło do dość gwałtownych spadków kursu. Teraz jest inaczej. Spadki kursu są wykupywane. Ponadto mamy bardzo fajny średnioterminowy trend wzrostowy. Struktura jest dość podręcznikowa. Ale może się załamać.
Jeszcze kilka dni temu złoto walczyło o utrzymanie tej podręcznikowej struktury wzrostowej. Cena złota przetestowała konfluencję wsparcia w okolicach 1.950 USD za uncję, gdzie znajduje się profil wysokiego wolumenu węzłowego, wsparcie kursowe i linia wsparcia trendu. Tym samym szanse były na korzyść byków. I na pierwszy rzut oka to się udało. Cena złota odbiła się od konfluencji i nabrała rozpędu.
Tym samym już wkrótce kurs znajdzie się w pobliżu strefy oporu w okolicach 2000 USD za uncję. W tym miejscu wymagane jest wybicie. A potem pozostaje ostatni krok. Przełamanie pasma oporu w okolicach 2 080 USD za uncję. To absolutnie przełamie schemat, w którym wybicie wielokrotnie zawodziło. Ale uwaga, jeśli byki zostaną ponownie pokonane na tym poziomie, będzie to oznaczało koniec transakcji.
Podsumowanie
Pomimo ostatnich niepowodzeń sytuacja złota nadal wygląda bardzo obiecująco. Warunkiem jest jednak utrzymanie średnioterminowej struktury wzrostowej. Długoterminowa niedźwiedzia formacja w postaci potrójnego szczytu musi zostać przełamana przez opór. Wówczas prawdopodobieństwo kontynuacji trendu wzrostowego znacznie wzrośnie.