Polski Urząd Ochrony Danych Osobowych wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie skargi na ChatGPT OpenAI.
Autor skargi zarzucił firmie Sama Altmana przetwarzanie danych w sposób „niezgodny z prawem i nierzetelny”. Zauważył również, że zasady gromadzenia danych nie są przejrzyste.
Szef agencji Jan Nowak podkreślił, że to nie pierwszy raz, kiedy pojawiają się wątpliwości co do zgodności chatbota z europejskimi zasadami ochrony danych i prywatności.
„W tym przypadku skarżący skontaktował się z organem ochrony danych po tym, jak jego zgłoszenia […] nie zostały spełnione przez OpenAI. Jak się okazało, ChatGPT wygenerował fałszywe informacje o skarżącym w odpowiedzi na wniosek.” – wyjaśnił urzędnik
Według niego chatbot udzielił użytkownikowi „wymijających, wprowadzających w błąd i wewnętrznie sprzecznych odpowiedzi”, co „tylko zwiększyło obawy co do legalności, a także przejrzystości przetwarzania danych osobowych przez twórcę tego narzędzia”.
To powiedziawszy, Nowak przyznał, że proponowane działania prawne przeciwko OpenAI mogą być trudne, ponieważ dotyczą firmy zarejestrowanej poza UE.
To nie pierwszy raz, kiedy OpenAI wpada w kłopoty w Europie. W marcu włoski regulator nakazał zablokowanie ChatGPT za „nielegalne gromadzenie danych osobowych”.
Później możliwe zawieszenie narzędzia zostało ogłoszone w Niemczech, podczas gdy władze francuskie i irlandzkie postanowiły poczekać na wyniki swoich włoskich odpowiedników. Brytyjskie Biuro Komisarza ds. Informacji wydało ostrzeżenie przed wykorzystywaniem danych osobowych do tworzenia chatbotów.
Kanadyjskie Biuro Komisarza ds. Prywatności również wszczęło dochodzenie w sprawie projektu OpenAI.
Przypomnijmy, że w sierpniu globalny ruch ChatGPT spadł o 3,2% do 1,43 miliarda odwiedzin, według Similarweb.