Rynki akcji doświadczają obecnie pewnego boomu, który jest wyraźnie napędzany pozytywnymi oczekiwaniami związanymi z segmentem sztucznej inteligencji. Ale czy to wszystko, czy też w grę wchodzą inne fundamenty? A może jest to po prostu napędzane przekonaniem, że sztuczna inteligencja uchroni nas przed recesją dzięki większej produktywności? I jakie są utrzymujące się zagrożenia? Przyjrzyjmy się temu dzisiaj, w tym wykresowi indeksu Nasdaq 100.
Podniesienie pułapu zadłużenia z pewnością pomogło
Praktycznie przez cały maj zastanawiano się, czy pułap zadłużenia w Stanach Zjednoczonych zostanie w końcu ponownie podniesiony. Było niemal w 99% pewne, że w końcu do tego dojdzie. Ale nie musiało to nastąpić przed terminem 1 czerwca. I już samo to stanowiło problem. Ponieważ w perspektywie krótkoterminowej faktycznie wystąpiłoby ograniczenie fiskalne poprzez priorytetowe traktowanie płatności przez Departament Skarbu USA. Nie zapominajmy też o efekcie psychologicznym.
Zagrożenie to nie zmaterializowało się w żaden sposób, ponieważ amerykańscy ustawodawcy zgodzili się przed upływem terminu. Logicznie rzecz biorąc, była to dobra wiadomość dla rynków, ponieważ w perspektywie krótkoterminowej było to prawdopodobnie największe zagrożenie. Innym zagrożeniem jest jednak możliwość dalszego wzrostu stóp procentowych.
Stopy procentowe mogą nadal rosnąć
Według rynku kontraktów terminowych wycena kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Fed jest już wyraźnie w toku. Prawdopodobieństwo to, przemawiające za dalszym wzrostem stóp procentowych, właśnie wzrosło dzięki porozumieniu w sprawie podniesienia pułapu zadłużenia USA. Walka z inflacją spoczywa teraz bezpośrednio na barkach Fed. Ale żart polega na tym, że giełda i Bitcoin mają to w tej chwili gdzieś. Ale dlaczego Fed miałby podnosić stopy procentowe, skoro inflacja spada?
Ponieważ żart polega na tym, że inflacja wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Jest na to określenie – lepka inflacja. Kiedy spojrzymy na inflację bazową (PCE), która nie jest tak zmienna, ponieważ nie zawiera w swoim koszyku zmiennych pozycji, takich jak żywność i energia, widzimy, że status quo pozostaje taki sam od ponad pół roku. Nadal oscylujemy wokół 4,7%. W żadnym wypadku nie ma tu tendencji spadkowej. Wygląda na to, że inflacja na poziomie prawie 5% staje się nową normą.
A to jest coś nie do przyjęcia dla amerykańskiego Fedu. Ponieważ ich zobowiązaniem jest cel inflacyjny na poziomie 2%. A jeśli poziom cen reaguje bardzo łagodnie na ograniczenia z zeszłego roku, potrzebna jest jeszcze większa interwencja.
Z drugiej strony, ograniczenia pojawiają się z pewnym opóźnieniem. Ale faktem jest, że największe rezultaty powinny być widoczne teraz. Zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych jest nadal bardzo wysokie. A raczej bezrobocie jest na historycznie niskim poziomie. A nie da się walczyć z inflacją bez rosnącego bezrobocia. Podsumowując, amerykańska gospodarka jest znacznie bardziej odporna na wyższe stopy procentowe, niż sądziliśmy rok temu.
Sama AI nie wystarczy do długoterminowego wzrostu na giełdzie
W tym momencie wiemy już, że cały sektor technologiczny napędzany jest głównie przez trend związany ze sztuczną inteligencją. Mamy to czarno na białym na przykładzie wyników finansowych NVIDIA. Tam naprawdę napędzał je popyt w segmencie centrów danych związany ze sztuczną inteligencją. Ale to wszystko. Inne ważne segmenty są słabe. Wtedy w rzeczywistości każdy inwestor obstawia, że sam sektor AI pociągnie w dół cały rynek akcji. Krótkoterminowo, czemu nie. Ale długoterminowo? To niemożliwe. Inwestor podejmuje więc duże ryzyko.
Ale psychologia jest potężną bronią na rynkach i może trwać dość długo. Ale to trochę hazard, z którym spekulant musi się liczyć. Niektórzy mogą argumentować, że podczas bańki internetowej sektor technologiczny wzniósł się na wyżyny latem. Jednak w tamtym czasie panowało inne środowisko makro.
Nasdaq osiągnął roczny szczyt i wzrósł o 39%
Tak więc indeks giełdowy Nasdaq przebił roczny szczyt, czemu towarzyszył duży wolumen. W związku z tym kurs walutowy nabrał silnego impetu wzrostowego. Nasdaq nawet bardzo śmiało przekroczył szczyt z zeszłego lata. Wzrost zatrzymał się dopiero w pobliżu oporu w okolicach 14 600 punktów. Jeśli spojrzeć na profil wolumenu, widać, że istnieje węzeł wysokiego wolumenu. Który sam w sobie działa jak opór.
Tak czy inaczej, Nasdaq wzrósł o około 39%. I to od dołka z ubiegłego roku, który uformował się po przetestowaniu pasma S/R w okolicach 10 400 punktów. To bardzo przyzwoity wynik jak na rynek niedźwiedzia. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że tak naprawdę nie ma już rynku niedźwiedzia. Prawda jest jednak taka, że jest to bardziej iluzja indeksu. Tylko kilka dużych spółek ciągnie w górę cały indeks.
Podsumowanie
Rynek akcji, według indeksu Nasdaq, rośnie od października ubiegłego roku. Od tego czasu rynek zyskał około 39%. Z technicznego punktu widzenia nie wygląda to już na rynek niedźwiedzia. Ale jak wskazaliśmy powyżej, jest to w dużej mierze spowodowane iluzją. Nie oznacza to jednak, że wzrost akcji nie może trwać jeszcze przez jakiś czas. Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości. Możemy jedynie identyfikować szanse i zagrożenia. Trzeba samemu podjąć odpowiednią decyzję. Inwestowanie na rynkach to nie przedszkole, w którym ktoś trzyma cię za rękę i prowadzi we właściwym kierunku.