Odwieczną walkę niedźwiedzi z bykami można odczuć na rynkach akcji przy najmniejszym ruchu cenowym. Mimo że indeksy giełdowe biją w tym roku rekordy, istnieje kilka wskaźników, które bardzo szybko ostudzą nastroje obecnego rajdu. W tym artykule przyglądamy się 3 wykresom, które dostarczają informacji o tym, że wzrosty mogą bardzo szybko przerodzić się w globalną wyprzedaż akcji, a FOMO zakupowe nagle przerodzi się w panikę sprzedażową.
Eksperci szwajcarskiego banku UBS przedstawiają wskaźniki, które nie spodobają się zagorzałym bykom. Według nich rynek akcji odnotuje znaczny spadek wyceny najważniejszych akcji z indeksu S&P 500, a następnie spadek cen w pozostałej części roku.
Indeks S&P 500 wzrósł w tym roku o 16,5%, a indeks NASDAQ o ponad 39%.
Brak zaufania do obecnego optymizmu giełdowego wynika głównie z silnych wzrostów cen indeksów giełdowych, które biją rekordy w tym roku, a silne wzrosty cen wymagają co najmniej korekty technicznej. Ta jednak może bardzo łatwo przerodzić się w globalną wyprzedaż akcji, gdyż jak wszyscy wiemy, szybki wzrost poprzedza jeszcze szybszy spadek. Przyjrzyjmy się teraz ważnym wskaźnikom, które według UBS mogą zapowiadać spadek cen akcji lub recesję gospodarczą.
Płynność jest wycofywana z rynku
Z poniższego wykresu można wyciągnąć jedną kluczową informację. Płynność jest wycofywana z rynku akcji. Zwłaszcza w 2022 r., kiedy rynek akcji przeszedł załamanie cen, na rynku nie było wystarczającej liczby osób do handlu. Niska płynność rynku akcji w 2022 r. była głównym powodem, dla którego wiele spółek odnotowało największy spadek w swojej historii. Krótko mówiąc, na rynku nie było wystarczającego popytu.
Do niskiej płynności przyczynił się panujący w ostatnich latach trend, w ramach którego w szczególności duże spółki technologiczne zaczęły odkupywać akcje od swoich akcjonariuszy. W ten sposób firmy zmniejszają zmienność swoich akcji, ale także usuwają płynność z rynku. Liderem w odkupywaniu akcji jest Apple, który w pierwszym kwartale tego roku autoryzował odkupienie akcji za dodatkowe 90 mld USD.
Rośnie liczba negatywnych ratingów kredytowych przedsiębiorstw
Odnotowano znaczny wzrost liczby spółek na rynku, które posiadają ratingi kredytowe na poziomie B. Ocena ta oznacza, że firma (pożyczkobiorca) jest narażona na niepewność i stoi w obliczu niekorzystnych warunków biznesowych, finansowych lub gospodarczych, które mogą spowodować, że nie będzie w stanie spłacić swoich zobowiązań.
Wzrost krzywej ratingowej B wynika głównie z wysokiej inflacji w połączeniu z wysokimi stopami procentowymi. Nieco bardziej pozytywnym aspektem jest to, że rating D, który mówi o niezdolności do spłaty zobowiązań, utrzymuje się obecnie na długoterminowych minimach, więc większość rynku akcji może na razie przetrwać okres wysokich stóp procentowych. W tym momencie pytanie brzmi, jak długo spółki będą w stanie generować zyski w tym środowisku.
EPS przedsiębiorstw nie rośnie
Biznes bez zysków to nie biznes, to walka o przetrwanie. EPS (Earnings Per Share) dostarcza informacji o tym, jak dobrze akcje spółki radzą sobie z generowaniem zysków. Jest to wskaźnik wartości, który informuje, ile pieniędzy firma może zarobić na akcję. Ogólnie rzecz biorąc, im wyższy EPS, tym lepiej, ponieważ akcje tej spółki mogą być określane jako niedowartościowane.
Jak możemy zaobserwować na poniższym wykresie, wartość EPS w segmencie technologicznym spada od 2022 r., co wskazuje, że spółki z branży zarabiają mniej, podczas gdy wartość ich akcji jest coraz bardziej przewartościowana.
Sytuacja w segmencie nietechnologicznym jest nieco lepsza, a większość spółek utrzymuje swoją wartość EPS. Jak można również zaobserwować, z perspektywy długoterminowej (od 2018 r.) jest to nadal trend wzrostowy, przy czym segment technologiczny wykazuje złożoną roczną stopę wzrostu (CAGR) na poziomie 8,9% w ciągu ostatnich 5 lat, a segment nietechnologiczny wykazuje CAGR na poziomie 7,1%. Ryzyko polega tutaj głównie na tempie spowolnienia wzrostu, a nie na spadku rentowności spółek.
Podsumowanie
Nawet na rosnącym rynku mogą pojawić się obawy o recesję i spadki akcji. Szwajcarski UBS przedstawił najnowsze wskaźniki zwiastujące negatywne wydarzenia. Według niego rynek akcji doświadcza znacznego spadku płynności, wzrostu liczby spółek, które mogą mieć problemy ze spłatą swoich zobowiązań oraz spowolnienia tempa wzrostu rentowności spółek giełdowych.
Według UBS wskaźniki te mogą zapowiadać nadejście albo technicznej korekty wyprzedaży po silnym wzroście akcji, albo nawet wybuch recesji, która dotknie nie tylko rynek akcji.