Niemiecka prokuratura z Monachium postawiła zarzuty Markusowi Braunowi, byłemu dyrektorowi naczelnemu Wirecard. Są one związane z upadkiem firmy w 2021 roku. Według raportu, Braunowi zarzuca się oszustwo, sprzeniewierzenie majątku firmy, oszustwo księgowe i manipulacje rynkowe.
Braun został po raz pierwszy aresztowany dwa lata temu, ale zarzuty postawiono mu dopiero teraz, po ujawnieniu 474-stronicowego aktu oskarżenia. AP donosi, że prokuratura w Monachium zarzuca mu, iż podpisywał się pod sprawozdaniami finansowymi, co do których wiedział, że są fałszywe, oraz że firma księgowała przychody, które nie istniały. W oświadczeniu możemy przeczytać:
Wszyscy oskarżeni członkowie grupy działali w sposób przemysłowy w tych sześciu przypadkach oszustwa, ponieważ w ten sposób zapewnili sobie własne wynagrodzenie, w tym częściowo część zależną od zysku.
Audytor Ernst & Young odkrył, że w czerwcu 2020 roku na kontach firmy zabrakło gotówki o wartości 1,9 miliarda euro.
Tło sprawy
Seria artykułów opublikowanych w Financial Times w styczniu 2019 r. zarzucała nieprawidłowości księgowe w azjatyckim oddziale Wirecard, na czele którego stał dyrektor operacyjny Jan Marsalek.
Mimo to firma zajmująca się technologiami finansowymi zdołała wówczas odeprzeć zarzuty. Jej dziennikarze zostali objęci dochodzeniem w związku z tymi doniesieniami.
Ofiarą oszustwa padły banki, które udzieliły Wirecard kredytów na kwotę 1,7 mld euro (1,8 mld dolarów). Dodatkowo wyemitowano obligacje o wartości 1,4 mld euro (1,5 mld dolarów), które prawdopodobnie nie zostaną spłacone.
W bilansie Wirecard kwota ta stanowiła jedną czwartą ryzyka związanego z transakcjami przeprowadzonymi przez osoby trzecie w imieniu Wirecard. Miały one być przechowywane na rachunkach powierniczych w dwóch filipińskich bankach.
Oba azjatyckie banki zaprzeczyły, jakoby miały związek z Wirecard. Podobnie zresztą jak filipiński bank centralny, który stwierdził, że gotówka nigdy nie trafiła do jego systemu monetarnego.
Marsalek pozostaje na wolności nawet po aresztowaniu kluczowych osób w firmie, w tym Brauna. Co więcej, istnieją podejrzenia, że Marsalek może być pod ochroną rosyjskiej wojskowej jednostki szpiegowskiej.