Kurs złota pokazał silny impet pod koniec 2022 roku, co technicznie zmieniło pogląd na cały rok. Byki wypchnęły cenę dość wysoko, dzięki czemu miniony rok nie był dla złota aż tak wielką tragedią, jak mogło się początkowo wydawać. Dzięki temu wielotygodniowemu rajdowi nawet złote byki zyskały sporo pewności siebie. I mają tendencję do przewidywania dużych rajdów na rynku złota. A raczej oczekują byczego trendu.
Czy byki mają sensowne założenia?
Głównym argumentem złotych byków jest to, że Stany Zjednoczone zmierzają do recesji. Niektórzy stwierdzili nawet, że są w recesji. To zależy od tego, z jakich danych próbujesz wyciągnąć wnioski. Poza tym, inflacja jest wciąż wysoka. Wzrost poziomu cen, choć spowalnia, nadal jest znacznie powyżej celu. To znaczy, że powyżej 2%.
Są to zatem idealne argumenty za byczym trendem w notowaniach złota. Połączenie inflacji i recesji. Czego więcej może chcieć złoty byk?
Problemem jest oczywiście to, że inflacja od kilku miesięcy spowalnia. I możemy to przypisać dotychczasowej skutecznej restrykcyjnej polityce monetarnej Rezerwy Federalnej. Dlaczego więc byki nie biorą tego pod uwagę? Bo nie ufają, że Fed wykona swoje zadanie. Nie wierzą, że amerykańskiemu bankowi centralnemu uda się sprowadzić inflację do tych 2%.
A ich argumentem jest to, że nie utrzyma stóp procentowych na restrykcyjnym poziomie wystarczająco długo. Bo gospodarka USA się załamie. Mówiąc kolokwialnie, co się spiedzieli, a Fed będzie musiał ponownie obniżyć stopy.
Mówią w zasadzie, że będzie to powtórka z lat 70. Wtedy amerykański bank centralny nie mógł utrzymać stóp procentowych na wystarczająco wysokim poziomie, aby pokonać inflację.
W efekcie udało im się znacznie obniżyć inflację. Ale nie całkowicie ją zatrzymać. Inflacja spadła z ponad 12% do 5%. Potem jednak przyszła jeszcze gorsza fala i wzrosła do prawie 15%.
Weźmy pod uwagę, że kurs złota właśnie w latach 70. zanotował fantastyczną aprecjację, której wielu inwestorów w złoto teraz ogromnie pragnie. Złoto w ciągu jednej dekady zyskało 2400%. Były to bez wątpienia idealne warunki dla tego rynku. I dopiero Paul Volcker położył temu kres, gdy objął Fed pod koniec lat 70. Jego polityka była znacznie bardziej skuteczna w walce z inflacją. I to zakończyło fenomenalny okres dla złota.
Udany koniec roku dla ceny złota
Rok 2022 był dla złota naprawdę dynamiczny. Po pierwsze, kurs poszedł gwałtownie w górę. Potem znowu w dół przez około pół roku. A pod koniec jesieni nastąpił kolejny zwrot w górę.
W efekcie powstaje więc świeca roczna, która przyjmuje formę long legged doji. Kurs znacząco eksplorował obie strony rynku. Ale ostatecznie wrócił do miejsca, w którym zaczynał w 2022 roku. W każdym razie kształt świecy jest raczej neutralny. Choć trzeba przyznać, że końcówka ubiegłego roku była naprawdę udana.
Cena złota w przeciwnym razie ma roczne zamknięcie wciąż powyżej oryginalnego all time high z 2011 roku, który faktycznie testowaliśmy. Co prawda złoto jest w miejscu już od dwóch lat, ale nie można powiedzieć, że byki przegrywają. Wciąż mają dużą przewagę.
Pod koniec ubiegłego roku złoto całkowicie się wyłamało. Wcześniej złoto spadało przez sześć miesięcy z rzędu. Spadło nawet poniżej kluczowego poziomu 1,678 USD/oz. Na tym poziomie było wiele agresywnych odbić. Więc utrata tego poziomu nie była rzeczą przyjemną.
Później jednak okazało się, że poziom 1.620 USD/uncję jest w stanie zatrzymać spadek. I to było nawet trzykrotnie potwierdzone.
Po trzecim teście wsparcia S/R nastąpił impulsowy wzrost, który wyniósł cenę złota powyżej poziomu S/R na poziomie 1,765 USD/oz. Powyżej tego poziomu rynek się osłabił, a nawet wrócił poniżej tego poziomu. Byki jednak szybko się otrząsnęły i ponownie pchnęły kurs w górę. Od początku grudnia do końca grudnia kurs konsolidował się bokiem pomiędzy poziomami 1 765 USD/oz a 1 830 USD/oz. Towarzyszy temu wysoka zmienność. I cały czas kurs miał tendencję do trzymania się oporu.
A w tym roku impet wzrostowy znów się podniósł, z przebiciem przez 1,830 USD/oz.
Notowania złota zatrzymały się dopiero w pobliżu oporu na poziomie 1 890 USD/oz. Następnie nastąpił powrót do poziomu 1 830 USD/oz. Początkowa reakcja na dotknięcie była pozytywna, więc dawny opór stał się wsparciem.
Jednak gdy spojrzymy na wskaźnik RSI, pozytywne momentum traci na sile. Jeśli to się nie zmieni, może to świadczyć o tym, że ostatnia ekspansja stóp jest pułapką na byki.
Podsumowanie
W pewnym sensie zgadzamy się ze złotymi bykami. A raczej rozumiemy ich rozumowanie. Nie mogą jednak w 100% wiedzieć, czy Fed nie odniesie sukcesu w walce z inflacją. A co jeśli tak się stanie? A co jeśli w ciągu 2024 roku inflacja wróci do tych 2%? Co wtedy? No i jeszcze recesja, która również sprzyja złotu. A im bardziej amerykańska Rezerwa Federalna pozostanie w trybie restrykcyjnym, tym gorzej dla amerykańskiej gospodarki w krótkim okresie.
Jakby się zastanowić, to i tak wygrana złotych byków. W teorii, oczywiście. Dokładnie jak zachowa się rynek, nikt nie może powiedzieć na pewno.