Wprowadzenie ChatGPT przez OpenAI i związany z tym szum sprawiły, że generatywna AI znalazła się na radarze firm venture capital i technologicznych, które chcą zainwestować pieniądze w czasach kryzysu.
Narzędzia generatywnej sztucznej inteligencji OpenAI mogą pozornie robić wszystko, od pisania poezji i kodu po tworzenie dzieł sztuki. wywołało wiele emocji w tej dziedzinie. A zarówno inwestorzy venture capital, jak i firmy technologiczne chcą mieć wczesny dostęp do technologii, które mają potencjał transformacyjny – zwłaszcza w czasach, gdy większość projektów technologicznych z ambicjami rozwiązania poważnych problemów, przed którymi stoi ludzkość, nie sprawdza się.
Microsoft na przykład podobno rozważa, czy zainwestować w OpenAI dodatkowe 10 miliardów dolarów. To dałoby projektowi wycenę 29 miliardów dolarów. Warto zauważyć, że Microsoft już w 2019 roku zainwestował w OpenAI 1 miliard dolarów.
Czym jest generatywna sztuczna inteligencja?
Generative AI odnosi się do rodzaju sztucznej inteligencji, która może generować nowe treści, takie jak obrazy, tekst lub dźwięk. Wykorzystuje się do tego różne techniki, takie jak deep learning czy sieci neuronowe. Modele generatywnej AI są szkolone na dużych ilościach danych, a następnie mogą być wykorzystywane do tworzenia nowych, niespotykanych wcześniej treści, które są podobne w stylu lub treści do danych, na których były szkolone. Generatywna AI ma szeroki zakres zastosowań, w tym syntezę obrazów, przetwarzanie języka naturalnego i komponowanie muzyki.
Jasper AI, firma zajmująca się tworzeniem AI, pozyskała w październiku 125 milionów dolarów w ramach finansowania z serii A – jest to duża kwota jak na rundę finansowania na wczesnym etapie. Zwłaszcza, że koniec roku był fatalny dla finansowania startupów.
Następnie w grudniu nowojorska firma Runway, która wykorzystuje narzędzia AI do pomocy w edycji wideo, zebrała 50 milionów dolarów. Tym samym jej wycena wzrosła do 500 milionów dolarów. Są to niezwykle duże indywidualne transakcje, a szał finansowania będzie trwał także w tym roku. Ale czy nie zmierzamy do bańki AI?
Poszczególne spółki AI są wyceniane na poziomie szalonej wielokrotności przychodów
Jedną z oznak gorączki dla prywatnych startupów technologicznych jest to, czy ich wyceny wydają się niewspółmierne do ich potencjału biznesowego.
Startupy AI już teraz osiągają bezprecedensowo wysokie wyceny, mimo że oferują mało przekonujących dowodów na odpowiednie przychody, nie mówiąc już o zyskach – co przypomina boom na niskie stopy procentowe, kiedy to firmy z niesprawdzonymi modelami biznesowymi osiągały miliardowe wyceny, mimo że niewiele z nich wynikało.
Jak podaje Wall Street Journal, docelowa wycena OpenAI na poziomie 29 mld dolarów równałaby się przychodom liczonym w dziesiątkach milionów. To może oznaczać mnożenie przychodów w zakresie od 290x do 2900x. OpenAI jest komercyjnie obiecujące ze względu na związek z Microsoftem, ale to bardzo duży pokaz zaufania.
Następnie Jasper AI zapewnił sobie wycenę 1,5 mld USD dzięki niedawnemu finansowaniu. Jednak według TechCrunch spodziewa się zakończyć 2022 rok z przychodami na poziomie zaledwie 75 mln USD, co stanowi 20-krotność zysków.
Dla porównania, notowana na giełdzie firma C3.ai, zajmująca się sztuczną inteligencją przedsiębiorstw, notowana jest na poziomie około 5-krotności przychodów.
Inną oznaką bańki jest nadmierny napływ pieniędzy do branży. Według Pitchbook, inwestycje venture capital w AI osiągnęły 1,37 miliarda dolarów w 2022 roku w 78 transakcjach na całym świecie. Czyli prawie całą kwotę zainwestowaną w ciągu ostatnich pięciu lat.
W jaki sposób generatywna AI generuje przychody?
Wszystko to mogłoby być uzasadnione, gdyby istniał jasny sposób zarabiania pieniędzy przez firmy zajmujące się AI. Obecnie jednak rozwój AI jest wciąż bardzo kosztowny, a zyski są teoretyczne.
Zdaniem dr Richarda Windsora, założyciela firmy badawczej Radio Free Mobile, wnioski, że ChatGPT wkrótce obali Google są przedwczesne. Według niego, OpenAI jest daleki od rzucenia wyzwania Google.
Jego zdaniem, podejście OpenAI można opisać w następujący sposób: „Jeśli rzucisz na problem wystarczająco dużo danych i wystarczająco dużo zasobów obliczeniowych, to na końcu pojawi się odpowiedź.” Problem jednak w tym, że OpenAI zużywa w efekcie ogrom mocy obliczeniowej.
W raporcie badawczym analitycy Morgan Stanley porównali koszt za zapytanie dla ChatGPT do kosztu za wyszukiwanie w wyszukiwarce Google. Przy szacowanym średnim koszcie 0,02$ za zapytanie, oszacowali, że koszt OpenAI jest około siedem razy wyższy niż koszt Google – 0,003$ za zapytanie.
Analitycy zauważają, że ta różnica pokazuje złożoność obliczeniową modeli języka naturalnego ChatGPT. Dodali, że nawet jeśli OpenAI ma dostęp do najtańszych warstw Azure, usługi chmury Microsoftu, która hostuje ChatGPT, zapytania odpowiadane przez chatbota napędzanego przez AI nadal będą czterokrotnie droższe niż średni koszt wyszukiwania w Google.
Duże zainteresowanie generatywną AI może być uzasadnione, a technologia wydaje się autentycznie ekscytująca. Jednak, aby uniknąć kolejnej bańki, inwestorzy muszą sprawdzić podstawy generatywnej AI przed jej wyceną.